poniedziałek, 7 września 2015

Kogo słucha Anioł Stróż - felieton

Podobno każdy ma swojego Anioła Stróża. Podobno. Mam jednak co do tego poważne wątpliwości. Podejrzewam, że przez nieuwagę Bóg zapomniał mi go przydzielić. W pewnym sensie byłoby to zrozumiałe, bo urodziłam się w okresie wyżu demokratycznego, może więc zwyczajnie mu ich zabrakło. Albo też wybrał dla mnie niezbyt udany egzemplarz. Bo jak wytłumaczyć fakt, że nigdy go przy mnie nie ma, kiedy bardzo tego potrzebuję?
- Może jest po prostu leniwy, albo zbyt często korzysta z L4  - żartował kuzyn Michał, przed którym akurat pożaliłam się tego dnia, po tym, jak na prostym odcinku drogi potknęłam się o nie wiadomo co i runęłam jak długa.
Ostatnio coraz częściej przydarzały mi się różne, mniej lub bardziej niechciane epizody w życiu, nie wspominając już o prawdziwych problemach.
- Po to w końcu jest, żeby mnie przed nimi ustrzegł – denerwowałam się na swojego  niebiańskiego ochroniarza, żaląc się przed kuzynem.
Michał miał na to proste wytłumaczenie.
- Czemu tu się dziwić? Przecież w niebie mu za to nie płacą. A jak ktoś musi harować za friko, to sama wiesz, jak to wygląda – nie przestawał żartować.
Pokręciłam głową z dezaprobatą. Tak czy inaczej, skoro przydzielono mi ochronę z „Urzędu” mam prawo żądać, by mimo wszystko trochę więcej się postarał. Michał radził mi napisać zażalenie do Pana Boga, ale jednocześnie podpowiadał, żebym się zbytnio nie łudziła. Takich jak ja malkontentów jest przecież więcej i Pan i Władca nie nadąża z rozpatrywaniem próśb i reklamacji. Podpowiedział coś jeszcze, co nie ukrywam, wywołało u mnie pewną konsternację.
- Moja droga, oboje mamy sześćdziesiątkę na karku i niebawem przejdziemy na emeryturę. Jak myślisz, czy nasze Anioły też? W końcu należałoby im się… Jeśli tak, to kto nas potem będzie strzegł? Jesteś pewna, że dostaniemy kolejnego?
Nie byłam. Ale idąc tym tropem zrozumiałam, że mój Anioł Stróż ma prawo nie wywiązywać się ze swoich obowiązków tak jak trzeba. Po prostu jest już stary i zmęczony.
Już prawie gotowa byłam mu wybaczyć, gdyby nie Michał. 
Michał to żartowniś. Dobrze, że ma takie usposobienie, bo w ten sposób rozsiewa wokół siebie pozytywną energię. I za jego sprawą na wiele spraw muszę czasem spojrzeć z całkiem innego punktu widzenia. Nieważne, żartem czy na poważnie. Tak jak teraz, kiedy znów mnie zaskoczył.
- A twój Anioł Stróż, to kobieta czy mężczyzna? – spytał rozbrajająco.
- Dobre pytanie. A skąd niby mam to wiedzieć? – nie mogłam się nadziwić tak postawionemu pytaniu.
Do głowy by mi nie przyszło, że anioły mogą mieć płeć. Myślałam, że są rodzaju nijakiego. Ale kuzyn po prostu mnie wyśmiał.
- Jak to nijakiego? Przecież kobiety i mężczyźni tak bardzo się różnią. Anioły muszą mieć płeć, żeby za nami nadążyć. Zwłaszcza za kobietami – dodał sarkastycznie. 
- I co z tego? A o telepatii zapomniałeś? – przypomniałam mu.
Okazało się, że nie zapomniał, ale i tak obstawał przy swoim, zadając kolejne kłopotliwe pytania.
- A nie masz czasem tak, że kiedy jesteś na przykład w sklepie z ciuchami, albo z kosmetykami, ktoś jakby stał z tyłu za twoimi plecami i podpowiadał ci:
- „Nie kupuj tego fatałaszka, bo jest za drogi i z pewnością nie spodoba się to twojemu mężowi?”. Albo:  „Wcale nie jest ci potrzebny kolejny kosmetyk! Już i tak nie możesz się ich doliczyć”.
Roześmiałam się słysząc słowa Michała.
- Ano, mam! – przyznałam.
- A widzisz! Tak podpowiada tylko anioł facet. Kobieta anioł podpowiedziałaby: „Musisz to koniecznie mieć! Cena nie gra roli. Koleżanki już to mają. Ty nie możesz być gorsza!”.
- Nie żartuj sobie! – karciłam go rozbawiona.
- Wcale nie żartuję! Ja mam podobnie. Zwłaszcza w sklepach z artykułami motoryzacyjnymi i elektroniką. Mój Anioł Stróż niemal zawsze jest na nie. Uznałem więc, że musi być kobietą.
Michał lubi często mnie w coś „wkręcić”. Sama nie wiem, dlaczego mu na to pozwalam. Może dlatego, że bez takich osobników jak on życie byłoby mniej barwne. Teraz próbował znowu mi wmówić coś absurdalnego.
- No dobrze, zostawmy sklepy – zaproponowałam, próbując wybić go z tropu. – A jak się ma, twoim zdaniem, płeć anioła do innych niechcianych sytuacji, które przydarzają mi się w życiu? Na przykład ta ostatnia, na drodze, kiedy
potknęłam się i stłukłam kolana?

- Ano, widzisz! – odpowiedział wyraźnie ożywiony. - Bo taki anioł może być na przykład opłacany przez koncerny farmaceutyczne. Gdzieś przecież musi zdobyć kasę, skoro w niebie mu nie płacą. Albo firmy ubezpieczeniowe, które niechętnie wypłacają delikwentowi odszkodowania. Wtedy taki anioł bardzo się stara, żeby jednak nic ci się nie stało.
Temat Aniołów Stróżów chętnie bym jeszcze pociągnęła dalej, ale niestety kuzyn musiał wrócić do swoich zajęć. Zapomniałam go zapytać, czy może wie, jak można podkupić takiego anioła. Bo przyznam, chętnie wzięłabym inicjatywę w swoje ręce.
Jest jeszcze jedno, co od tamtej rozmowy z kuzynem stale spędza mi sen z powiek. Nieustannie zastanawiam się, jakiej płci jest mój Anioł Stróż. No bo jeśli to mężczyzna, w żadnym wypadku nie mogę dać mu się zdominować. Mimo że mam już swoje lata, uważam się za kobietę wyzwoloną i nowoczesną, chyba że ktoś uważa inaczej. 
Ale, jeśli to kobieta, sytuacja jest o wiele poważniejsza. Kobiety często, pomimo że się przyjaźnią, zwykle ze sobą rywalizują i niechętnie współpracują. Ponadto nie są względem siebie szczere, a bywa że utopiłyby się w przysłowiowej łyżce wody.

Wniosek nasuwa się sam.No, cóż, takie mamy czasy, że dzisiaj nawet na aniołów należy mieć baczenie. Szkoda tylko, że o tym wcześniej nie pomyślałam. 
A tak na marginesie – pomyślałam sobie, że może przydałaby się jakaś błękitna linia. Można by na nią zadzwonić w razie kłopotów z aniołami stróżami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz