Manipulacja.
Słowo odmieniane ostatnio przez wszystkie możliwe rodzaje, osoby, przypadki.
Manipulacja ma się dobrze. A nawet bardzo dobrze! Manipulować można w zasadzie
wszystkim i wszystkimi.
Kiedyś to słowo zastępowane było trzema innymi słowami: Oszukiwanie, okłamywanie, chamstwo.
Teraz wolimy MANIPULACJĘ. Brzmi modniej, daje złudne poczucie, że manipulując czymś lub kimś nie popełniamy jakiegoś większego grzechu, a jedynie ustawiamy wszystko wokół siebie według naszej myśli. Zapominamy przy tym, że to działa w dwie strony.
Narzekamy, że media nami manipulują. Ale to przecież my sami dostarczamy im tematów. Piszemy listy, donosy, robimy tzw. ustawki, czyli zdjęcia z osobami, z którymi nam po drodze, albo wybieramy do zdjęć odpowiednie plenery czy sytuacje. Biada jednak każdemu, kto odczyta je nie tak, jakbyśmy tego oczekiwali, albo sobie z nas zażartuje. Wtedy pojawia się lament. TO JEST ZMANIPULOWANE!
Wcześniej jednak nie mamy nic przeciwko, żeby pokazać się z każdej możliwej strony. Wystawić na ocenę innych. No cóż, powiedzenie „Mądry Polak po szkodzie” nie wzięło się znikąd. Przed szkodą, czyli wystawiając się na ocenę innych, należałoby raczej w pierwszej kolejności poddać się samoocenie. Pomyśleć, czy to, co zamierzamy zrobić wyjdzie nam na dobre. Niestety, mamy z tym kłopot.
Biadolimy, że gazety nie zawsze piszą prawdę. Najczęściej to, co zleci im sponsor artykułu. Trudno się z tym nie zgodzić. Rodzi się pytanie: Po co więc nadal je kupujemy? Odpuśćmy sobie.
Z telewizją bywa podobnie. Po co więc włączamy kanały, do których mamy zastrzeżenia? Bardziej ze zwykłej ciekawości, czy raczej z przekorności?
I osławione media społecznościowe w Internecie. Tu manipulacja goni manipulację. Wszyscy wszystkim usiłują przedstawić swoją, jedynie słuszną według nich prawdę. Efekt? Zgrzyty. Wzajemne opluwanie się, ogólnie szerząca się nienawiść między ludźmi.
Na przestrzeni dziejów ludzkości MANIPULACJA, czytaj: kłamstwo, chamstwo i oszustwo, doprowadziła już do niejednej wojny. Przyczyniła się do wielu nieszczęść, morderstw, upadków, z których niejeden człowiek nie był już w stanie się podnieść.
Mamy tego pełną świadomość. Dlaczego więc wciąż to robimy?
W tym miejscu z pewnością pojawiłoby się mnóstwo odpowiedzi. Doskonale wiemy jakich. Nie będę ich przytaczała.
Manipulujemy życiorysami swoimi, przyjaciół, sąsiadów, wreszcie ludzi kompletnie nam obcych. Ogólnie mówiąc wszystkich, także narodowych bohaterów. Wkładamy w ich usta słowa, których nie wypowiedzieli. Zarzucamy im czyny, których nie popełnili. Ba, manipulujemy myślami innych ludzi, przedkładając im prawdy rzekomo objawione, nie do końca sprawdzone.
MANIPULACJA, czyli tak zwana USTAWKA, kolejne modne ostatnio słowo. Tak bardzo zawładnęła nami, że już nie wiemy, gdzie jest prawda, a gdzie fałsz. Pogubiliśmy się. Zagubiliśmy się już nie tylko w owczym pędzie, jaki zafundowała nam współczesna cywilizacja. Pogubiliśmy się w prawdzie. Na własne życzenie. Żeby to zrozumieć, wystarczy wejść na jeden z portali społecznościowych.
Na początek polecam Facebooka. Królestwo hejterów i manipulantów. Królestwa niektórych naszych Znajomych i Nieznajomych rządzą się własnymi prawami. Tu każdy czuje się władcą. Wszystko wie i widzi najlepiej. Nieważne, że urodził się zaledwie dwadzieścia albo trzydzieści lat temu i świat miniony zna tylko z opowieści swoich rodziców, przekazywanych z dziada pradziada, bywa że po drodze przeinaczonych. Albo z książek historii, często także zakłamanej, czy jak kto woli, zmanipulowanej. Ważne, że na tej podstawie wyrobił sobie własne zdanie i teraz ogłasza go światu. Zdanie to jest przy tym, oczywiście według niego, niepodważalne. Najczęściej nie poparte żadnymi dowodami, ale za to jego własne! Jest przecież królem swojej REPUBLIKI MANIPULACJI i on w niej rządzi!
Zapewne mamy w gronie swoich znajomych na Facebooku kilkoro takich osób. Najczęściej staramy się z nimi nie polemizować, bo nie chcemy zniżać się do ich poziomu. Ale czasem trudno to wytrzymać. Zawsze można zablokować ich mądrości, czyli posty. Tylko po co? Warto wiedzieć, co sobą reprezentują.
Ludowe przysłowie mówi bowiem: „Miej przyjaciół blisko siebie, ale wrogów jeszcze bliżej”.
W świecie manipulacji trzeba mieć oczy i uszy szeroko otwarte. Ale nade wszystko nie należy wierzyć w każdą plotkę. Zwłaszcza w te, które szerzą pewne grupy osób mające w tym swój interes. Nawet, jeśli reprezentują je osoby dobrze nam znane, czasem nawet przyjaciele… Często głoszą bowiem post prawdę.
POST-PRAWDA – równie modne ostatnio słówko. Pisane na różne sposoby, razem, osobno, z łącznikiem. Ale zawsze oznaczające to samo. Wielką manipulację.
Socjolog Zygmunt Bauman tak opisał to zjawisko:
„Ludzie korzystają z mediów społecznościowych nie po to, by się jednoczyć, nie po to, by poszerzać swoje horyzonty, lecz przeciwnie – aby utworzyć sobie pewną strefę komfortu, w której jedyną rzeczą, którą słyszą, to echo własnego głosu, odbicie własnej twarzy”.
Myślę, że na tym powinnam zakończyć swój felieton. Resztę dopowiedzcie sobie sami.
Kiedyś to słowo zastępowane było trzema innymi słowami: Oszukiwanie, okłamywanie, chamstwo.
Teraz wolimy MANIPULACJĘ. Brzmi modniej, daje złudne poczucie, że manipulując czymś lub kimś nie popełniamy jakiegoś większego grzechu, a jedynie ustawiamy wszystko wokół siebie według naszej myśli. Zapominamy przy tym, że to działa w dwie strony.
Narzekamy, że media nami manipulują. Ale to przecież my sami dostarczamy im tematów. Piszemy listy, donosy, robimy tzw. ustawki, czyli zdjęcia z osobami, z którymi nam po drodze, albo wybieramy do zdjęć odpowiednie plenery czy sytuacje. Biada jednak każdemu, kto odczyta je nie tak, jakbyśmy tego oczekiwali, albo sobie z nas zażartuje. Wtedy pojawia się lament. TO JEST ZMANIPULOWANE!
Wcześniej jednak nie mamy nic przeciwko, żeby pokazać się z każdej możliwej strony. Wystawić na ocenę innych. No cóż, powiedzenie „Mądry Polak po szkodzie” nie wzięło się znikąd. Przed szkodą, czyli wystawiając się na ocenę innych, należałoby raczej w pierwszej kolejności poddać się samoocenie. Pomyśleć, czy to, co zamierzamy zrobić wyjdzie nam na dobre. Niestety, mamy z tym kłopot.
Biadolimy, że gazety nie zawsze piszą prawdę. Najczęściej to, co zleci im sponsor artykułu. Trudno się z tym nie zgodzić. Rodzi się pytanie: Po co więc nadal je kupujemy? Odpuśćmy sobie.
Z telewizją bywa podobnie. Po co więc włączamy kanały, do których mamy zastrzeżenia? Bardziej ze zwykłej ciekawości, czy raczej z przekorności?
I osławione media społecznościowe w Internecie. Tu manipulacja goni manipulację. Wszyscy wszystkim usiłują przedstawić swoją, jedynie słuszną według nich prawdę. Efekt? Zgrzyty. Wzajemne opluwanie się, ogólnie szerząca się nienawiść między ludźmi.
Na przestrzeni dziejów ludzkości MANIPULACJA, czytaj: kłamstwo, chamstwo i oszustwo, doprowadziła już do niejednej wojny. Przyczyniła się do wielu nieszczęść, morderstw, upadków, z których niejeden człowiek nie był już w stanie się podnieść.
Mamy tego pełną świadomość. Dlaczego więc wciąż to robimy?
W tym miejscu z pewnością pojawiłoby się mnóstwo odpowiedzi. Doskonale wiemy jakich. Nie będę ich przytaczała.
Manipulujemy życiorysami swoimi, przyjaciół, sąsiadów, wreszcie ludzi kompletnie nam obcych. Ogólnie mówiąc wszystkich, także narodowych bohaterów. Wkładamy w ich usta słowa, których nie wypowiedzieli. Zarzucamy im czyny, których nie popełnili. Ba, manipulujemy myślami innych ludzi, przedkładając im prawdy rzekomo objawione, nie do końca sprawdzone.
MANIPULACJA, czyli tak zwana USTAWKA, kolejne modne ostatnio słowo. Tak bardzo zawładnęła nami, że już nie wiemy, gdzie jest prawda, a gdzie fałsz. Pogubiliśmy się. Zagubiliśmy się już nie tylko w owczym pędzie, jaki zafundowała nam współczesna cywilizacja. Pogubiliśmy się w prawdzie. Na własne życzenie. Żeby to zrozumieć, wystarczy wejść na jeden z portali społecznościowych.
Na początek polecam Facebooka. Królestwo hejterów i manipulantów. Królestwa niektórych naszych Znajomych i Nieznajomych rządzą się własnymi prawami. Tu każdy czuje się władcą. Wszystko wie i widzi najlepiej. Nieważne, że urodził się zaledwie dwadzieścia albo trzydzieści lat temu i świat miniony zna tylko z opowieści swoich rodziców, przekazywanych z dziada pradziada, bywa że po drodze przeinaczonych. Albo z książek historii, często także zakłamanej, czy jak kto woli, zmanipulowanej. Ważne, że na tej podstawie wyrobił sobie własne zdanie i teraz ogłasza go światu. Zdanie to jest przy tym, oczywiście według niego, niepodważalne. Najczęściej nie poparte żadnymi dowodami, ale za to jego własne! Jest przecież królem swojej REPUBLIKI MANIPULACJI i on w niej rządzi!
Zapewne mamy w gronie swoich znajomych na Facebooku kilkoro takich osób. Najczęściej staramy się z nimi nie polemizować, bo nie chcemy zniżać się do ich poziomu. Ale czasem trudno to wytrzymać. Zawsze można zablokować ich mądrości, czyli posty. Tylko po co? Warto wiedzieć, co sobą reprezentują.
Ludowe przysłowie mówi bowiem: „Miej przyjaciół blisko siebie, ale wrogów jeszcze bliżej”.
W świecie manipulacji trzeba mieć oczy i uszy szeroko otwarte. Ale nade wszystko nie należy wierzyć w każdą plotkę. Zwłaszcza w te, które szerzą pewne grupy osób mające w tym swój interes. Nawet, jeśli reprezentują je osoby dobrze nam znane, czasem nawet przyjaciele… Często głoszą bowiem post prawdę.
POST-PRAWDA – równie modne ostatnio słówko. Pisane na różne sposoby, razem, osobno, z łącznikiem. Ale zawsze oznaczające to samo. Wielką manipulację.
Socjolog Zygmunt Bauman tak opisał to zjawisko:
„Ludzie korzystają z mediów społecznościowych nie po to, by się jednoczyć, nie po to, by poszerzać swoje horyzonty, lecz przeciwnie – aby utworzyć sobie pewną strefę komfortu, w której jedyną rzeczą, którą słyszą, to echo własnego głosu, odbicie własnej twarzy”.
Myślę, że na tym powinnam zakończyć swój felieton. Resztę dopowiedzcie sobie sami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz