Pomiędzy słońcem a deszczem
chwilą jedną a drugą
myśli płyną niezmiennie
szaro-złotą strugą
w tych szarościach i złocie
wypatruję czasami
twarzy dobrze mi znanych
których widok nie rani
jedni gonią za światłem
inni znów za błękitem
pochłonięci po kresy
doczesności swej mitem
***
pogubione drogi
adres w Berdyczowie
lecz nadal jesteście
w sercu mym i w głowie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz