Zdjęcie: Pixabay
Wokół tak mrocznie,
zapada zmrok
nadstawiam ucho, wytężam wzrok
szeleszczą tylko
zeschnięte liście
co je niechcąca depcząc w krąg niszczę
a
nie to przecież moim zamiarem
stąpam ostrożnie, rzec by, z
umiarem
lecz mimo wszystko wdeptane w ziemię
tracą swe życie,
co wciąż w nich drzemie
jedne zaległy tu ze starości
inne
wiatr zerwał w całej mnogości
a jeszcze inne, bo tak
zechciały
nieliczne tylko w górze przetrwały
spadają
liście, kończy się dzień
wszystko odchodzi powoli w
cień
zostaje pamięć w mowie i w piśmie
to, co błysk fleszy
z życia wyciśnie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz