czwartek, 15 grudnia 2022

WSZYSTKIE ODCIENIE BIELI










Zdjęcia Pixabay


Zima. Wszystkie odcienie bieli,
jakby świat wokół
zasnął w białej pościeli
ukołysany do snu
mroźnym oddechem wiatru,
śni o przyziemnych sprawach,
o lasach i polach
utulonych w śnieżnym puchu,
o zawianych śniegiem drogach,
skulonych z zimna drzewach
stojących bez ruchu. 

Niczym w zimowym letargu
do cna pogrążony,
śpi snem kamiennym
śmiertelnie zmrożony,
owładnięty czarami
leży u stóp królowej
w lodowatej otchłani,
i tylko Bóg, bywa,
że się ośmieli
zdjąć zeń czary, ziąb i smutek
rozwiać z wiatrem
wszystkie odcienie bieli.

 

 

środa, 16 listopada 2022

TY CZY LOS

 










Zdjęcie: Pixabay

Policzone są wiosny w mym życiu
policzone miesiące i dni
Ktoś spogląda z daleka w ukryciu
wnika w ranki, wieczory i sny

Ktoś podrzucił życiorys pod nos
choć nie taki jak chciałam, no cóż
Ktoś w tej sprawie odebrał mi głos
sama nie wiem, kto rządzi mną już

nie przestaje mnie dręczyć pytanie
no bo uwag mam chyba ze sto
czemu nikt mnie nie spytał o zdanie
kto tak robi, chcę wiedzieć, no kto?

piątek, 4 listopada 2022

A MOŻE MAŁY RELAKS













Zdjęcie: Pixabay
A może by tak usiąść na chwilę
na pieńku w lesie, między drzewami
wszystko, co smętne zostawić w tyle
gdzieś jak najdalej, byle za nami

jesiennym barwom przyjrzeć się z bliska
z liści złotawych spleść wieniec wielki
odszukać radość, co gdzieś nam prysła
z babiego lata zrobić pętelki

potem rozrzucić je wśród gałęzi
oddechem lasu otoczyć siebie
i ciepłe myśli zwolnić z uwięzi
poczuć się błogo, niemal jak w niebie

piątek, 14 października 2022

TROCHĘ JESIENNIE

 











zdjęcie: Pixabay

U zbiegu ulic Szarej i Złotej
leżą jesienne, przyschnięte liście
na taniec z wiatrem mają ochotę…
ach, by tak błysnąć radośnie w twiście!

by się pokręcić chociaż przez chwilę
z przytupem ruszyć w prawo i w lewo
wszystko, co smutne zostawić w tyle
a potem prędko… wrócić na drzewo  

bo na tym drzewie względnie bezpiecznie
i patrzeć z góry na wszystko można
co najważniejsze, nikt nie podepcze
życie bez stresu, chęć to przemożna


                                                      

niedziela, 2 października 2022

OBRAZY

 












Zdjęcie: Pixabay

Za oknem niby wciąż ten sam świat
choć jakże inny jest z każdym dniem
minęło czasu już spory szmat
na przemian dzień się droczy ze snem

zaprzeszłe sceny, liczne obrazy
wciąż pojawiają się w naszych głowach
większość z nich zbędna, i bez urazy
niewarte nawet brzydkiego słowa

czasem się trafi jednak perełka
pogłaszcze duszę i nasze ego
twarz nam rozjaśni mała iskierka
wygładzi zmarszczki jak u świętego

bywa że słońce rzuci promienie
wiatr przegna chmury na ciemnym niebie
z obrazów znikną mazy i cienie
i odnajdziemy wśród nich znów siebie

środa, 14 września 2022

A U NAS ZNÓW JESIEŃ

 












Zdjęcia: Pixabay

To dla nas ta jesień
odsłania oblicze
te liście złotawe
rzucane pod nogi
to dla nas ta jesień
jej barw już nie zliczę
odcieni i cieni      
różnorakich tak mnogi

te chłodne poranki
i noce przydługie
i kwiaty przywiędłe
wśród których myśl gubię

To dla nas ta jesień
co deszczem zacina
i dłoń ma zziębnięta
i palce na dłoniach
to dla nas ta jesień
i mgła blado sina
i chłód, co posiwiał
włosy nam na skroniach

te wiatry jesienne
co wieszczą niepokój
modlitwy o miłość
o zdrowie i spokój



 

niedziela, 11 września 2022

SKRADNIECIE NAM MARZENIA?

 













Zdjęcie: Pixabay

Znów nam „ubyło” lat
z kieszeni kilka stówek
namącił Ład Nieład
niejeden już półgłówek

ktoś zrobił szach i mat
usunął mędrców z gry
nad krajem wisi bat
trzyma go starzec zły

czarno-czerwone flagi
w pochodzie pazerności
pragną wciąż swej uwagi
dla mas jest ryż i kości

przegnały tęczę klechy
i biednych kobiet tłumy
wcisnęli się pod strzechy
niejeden pęka z dumy

wtargnęli do sypialni
w szkołach trzymają straże
choć durni i nachalni
nie skradną naszych marzeń

tego się nie da ukraść
ni zabrać żadną siłą
mieć będą zawsze wyższość
nad polityką zgniłą


niedziela, 7 sierpnia 2022

LOS SIĘ Z CIEBIE ŚMIEJE

 












zdjęcie: Pixabay

Mały, biały domek co noc mu się śnił
czasem większa willa, w której panem był
obraz zamazany, trochę jak za mgłą
wetknął w myśli ramy, niech tam sobie tkwią

przyjdzie czas na pewno, da być może Bóg
że mieszkanie chociaż kupić będzie mógł
może kawalerkę, w snach zostanie dworek
póki co ma kredyt, czapka na nim gore

niespłacone raty, odsetek bez liku
kątem pomieszkuje gdzieś w małym „kurniku”
to się może zmienić niebawem na celę
miał skromne marzenia, czyżby chciał zbyt wiele
                              ***           
wszakże tak już bywa, że los z nas się śmieje
ciągle jest pod górkę i wiatr w oczy wieje
                              ***
a pałace mają, i wielkie majątki
jakiś Głódź i Rydzyk, i to nie wyjątki
rządowi wasale i różne gagatki
a ty płacisz na nich wysokie podatki...
                        



PEJZAŻ KRÓTKOTRWAŁY













zdjęcie: Pixabay

Jeden zmierza gdzieś na południe
drugi do kraju kwitnącej wiśni
trzeci być może na wyspy bezludne
kolejny, do raju, co nocą się przyśnił
 
tną bezlitośnie bezmiar błękitu
jak tępe ostrze atłas bez skazy
tonąc w bezkresie pól malachitu
malują szare na niebie mazy

porysowane niebo nad głową
niczym na drzewie szpetny malunek
techniką prostą, bo odrzutową
kreują nowy w sztuce kierunek

 

 

czwartek, 21 lipca 2022

PRZYPISANE

 











Zdjęcie: Pixabay

Te same drogi, a jakże inne
już nie tak proste, już nie dziecinne
drzewa po bokach urosły z czasem
wespół z domami niemalże lasem

trudno doliczyć się moich kroków
i zmieniających się w krąg widoków
mijanych ludzi, przeszkód na drodze
jako że długo już po nich chodzę

te same drogi… dróg nowych tyle

są przypisane mi wraz z peselem
podążam nimi przez lat już wiele
lecz bez wątpienia nadejdzie czas
kiedy je przejdę ostatni raz

póki co marszem jestem zajęta
do cna rozgrzana, to znów zziębnięta
mierzę się z czasem, skwarem i słotą
lecz nadal kroczę po nich z ochotą




wtorek, 28 czerwca 2022

Ile Polski jest w Polsce?

 












Zdjęcie: Pixabay

Wczoraj odwiedziła mnie dawna znajoma. Ledwo co zdążyłam zaparzyć kawę, którą zamierzałam ją poczęstować, a już się zaczęło.
Narzekanie w wykonaniu koleżanki Lusi.
Mogę to zrozumieć, bo podobno to nasza narodowa cecha, ale dlaczego przez cały czas jej wizyty? Czy naprawdę nie ma żadnych fajnych tematów do rozmowy?
A tak na marginesie… Odkryłam całkiem niedawno, że na podstawie odwiedzin znajomych można pokusić się o zrobienie pewnego rodzaju planu, czytaj przebiegu, ich wizyt.
I tak:
1.Wstęp, czyli pytanie „Jak leci, co tam u was słychać?”, nie zawsze oczekując wzajemnych odpowiedzi, bo przecież punkt drugi i trzeci depczą już po piętach.
2. Rozmowy o chorobach – porady i sugestie zaczerpnięte na ogół od dr Google.
3. Aktualna polityka, czyli skakanie sobie do oczu lub jak kto woli, do gardeł.
4. Temat zdrowego lub niezdrowego jedzenia. Uff!
5. Wiadomości na temat tego, kto i czemu nas truje, bądź okrada.
6. Ale się zasiedziałam! Tyle mam roboty, a w domu nikt nie chce mi pomóc.

I pomyśleć, że dawniej opowiadało się dowcipy, słuchało przy tym muzyki, jadło rzekomo niezdrowe sałatki z majonezem, krokiety, golonki itp., i degustowało tanie winem. O kalorycznych i słodkich ciastach, nie wiem, czy w ogóle wypada wspominać.
Teraz wszystko przebiega według powyższego planu.

Niekoniecznie może w tej kolejności, tak jak tego dnia podczas wizyty Lusi. Kobieta bowiem od razu przeszła do punkty trzeciego.
- Słyszałaś, co ten nasz premier wczoraj wygadywał o przywróceniu Pomorza i Wybrzeża do Polski? – spytała rozsierdziona.
- Owszem, słyszałam – odparłam, nie szczególnie mając ochotę na kontynuację tego tematu. – Większej bzdury już dawno nie słyszałam! – dodałam po chwili.
- No właśnie, właśnie! To gdzie ja byłam w ubiegłym tygodniu na wczasach? Za granicą? – pytała drwiąco sama siebie. – To gdzie ten Kołobrzeg w końcu leży? Myślałam, że w Polsce.
- Lusiu, daj spokój, czy to pierwszy raz słuchamy paplaniny pana premiera?
Ale znajoma nie odpuszczała. W końcu to temat rzeka.
Po jej wyjściu odetchnęłam z ulgą, jednakże nie do końca. Sama zaczęłam zastanawiać się, ile Polski jest w Polsce.
Bo jakby na to nie spojrzeć, Śląsk w oczach obecnego rządu jest przecież „be” (zakamuflowana opcja niemiecka). O tereny na Wschodzie Polski zaczynają upominać się i Rosjanie, i niektórzy Ukraińcy. Małopolska  to zdaniem większości Polaków wielka niewiadoma. Jedni mówią, że austriacka, inni, że żydowska. A teraz jeszcze okazuje się, że Wybrzeże i Pomorze też nie jest nasze.
W takim razie, co nam zostało? Warszawa, Toruń i Łódź wraz z okolicznymi terenami? Trochę mało… Doprawdy pogubiłam się!
No i ostatecznie rodzi się pytanie: Kim ja jestem? Polką, Niemką czy Austriaczką? A może jeszcze kimś innym, bo na przykład o czymś nie wiem? Podręczników do historii ministra Czarnka nie miałam okazji przeczytać…

piątek, 10 czerwca 2022

IMPREZKA DLA TŁUMÓW

 


Zdjęcie: Pixabay

I znowu mamy Bayer na Full
w kieszeniach pustka,
w sercach wielki ból
wolność i zabawa
tylko w disco polo
a ty się ze stresem się zmagaj
ze swą dolą i niedolą

Zenek skrzeczy na Narodowym
że życie to ulotne chwile, chwile
nam od tego puchną głowy
w dół wpadamy jak te bile
„nie daj życiu się, z nami napij się”
śpiewa zespół z TVpisu
wtedy ci nie będzie źle
nie odczujesz wszak kryzysu

miało być tu San Francisco
lecz zostało nam ściernisko
„spadająca gwiazda spełnia sny
w których główną rolę grasz ty…”
i to by było na tyle
bo przecież „chwile jak motyle”
pozostały gdzieś tam w tyle…

sobota, 28 maja 2022

NIECH SIĘ WYŚPI















Zdjęcie: Pixabay

Kiedy pogasną ostatnie gwiazdy
do snu ułożą zmęczone lica
jeden jedyny blask się ostanie
na ciemnym niebie, to blask księżyca

w końcu nad ranem i on wyblakły
do cna znużony nocną wędrówką
zamknie się na nas wielki i światły
strudzony wielce swoją harówką

świt go niebawem wtuli w ramiona
i mgły okryją siwym welonem
na małą chwilę przymknie powieki
gdzieś się ukryje pod nieboskłonem

śpij snem spokojnym, księżycu złoty
strzec będą barwne cię motyle
wieczorem gotów musisz być znowu
by pobyć z nami chociaż na chwilę


piątek, 27 maja 2022

PATRIOTA GAWĘDZIARZ







Zdjęcie: Pixabay


Choć słowa płyną nad wyraz wartko
biało-czerwoną spięte kokardką
robi się smutno, gdy kończy zdanie
na próżno bowiem jego staranie
nijak poparte czynem to żadnym
może jedynie strojem paradnym

bukiet frazesów odartych z sensu
rzekomo miałby tworzyć konsensus
lecz z założenia on raczej lichy
utkany z pragnień i własnej pychy
krzyk na bilbordach i na sztandarach
ni to patriota, ni to ofiara…

czwartek, 19 maja 2022

RODZINNA MAJÓWKA











Zdjęcie: Pixabay

Wiktuały w koszyku,
skrzynka piwa i soki,
procenty w bagażniku,
kanikuły widoki.

Kocyk w kratkę na trawie,
ciepła kawa w termosie,
na zielonej murawie
Witek przytula Zosię.

Antek grilla rozkłada,
ciocia Jadzia leżaki,
w radiu lektor coś gada,
krzyczą wokół dzieciaki. 

Sroka się denerwuje,
poćwierkują wróbelki,
pies kiełbasek pilnuje,
postukują butelki. 

Jaś zjadł całą musztardę,
Zuzia ketchup dla draki,
ktoś odpalił petardę
i wystraszył tym ptaki.

Opuściły swe gniazda
zniesmaczone trzy pliszki,
ba, szykuje się jazda,
wuj napełnia kieliszki! 

Oj, dzieje się, oj, dzieje!
Nie ma jak to majówka!
Towarzystwo szaleje,
trwa rodzinna pyskówka.

Deszcz się nagle rozpadał,
pokrzyżował im szyki,
w mig rodzinna narada
wśród ogólnej paniki. 

Wuj się zachwiał na nogach,
Witek zgubił kluczyki,
przed nimi długa droga,
pakują się do bryki.

Został po nich bałagan,
plastikowe talerze,
jakby przeszedł huragan,
od Tatr po Wybrzeże.

Wciska wuj gaz do dechy,
Witek z tyłu go goni,
na tym koniec uciechy,
trzeba dmuchać w balonik.

Tak się kończy powoli
ta rodzinna majówka,
odpoczęli do woli
i znów czeka harówka...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

piątek, 13 maja 2022

JUTRO TEŻ JEST DZIEŃ













Zdjecie: Pixabay

Zamykam oczy, otwieram oczy
wszystko jak co dzień wokół się toczy
i znów to samo słońce na niebie
i noc podobna do innych nocy

czasami jakaś mała odmiana
mgła sina wokół toczy się z rana
wiatr się zasadza na moje włosy
szarpie sukienkę w liliowe kwiaty
to znów deszcz wsiąka w pszeniczne kłosy
na żyzne pola, kwietne rabaty
kropla za kroplą spada obficie
by w suche trawy tchnąć nowe życie
tworząc codziennie piękne obrazy
wespół ze słonkiem, tak raz za razem
ja na nie patrzę i się roztkliwiam
zostań, mój świecie, tak cię podziwiam!

nocą przychodzi spokój i sen
jutro znów czeka nas nowy dzień
przymykam oczy, otwieram oczy
czekam aż dzień ów czymś mnie zaskoczy


poniedziałek, 4 kwietnia 2022

MYŚLOWY DYLEMAT

 











Zdjęcie: Pixabay

Dwa nieba, dwa słońca?
dylemat bez końca
bo jakby to było
gdyby więcej niż jedno ich było?

albo trzy, albo cztery?
i nie bez kozery
mnożyły się stale
we Wszechświecie cięgiem, wytrwale

dwóch bogów, dwie władze
i nic nie poradzę
że myśli się burzą
gdy czegoś w nadmiarze, o wiele za dużo

trzy nieba, trzy słońca?
dyskusja gorąca
bo jakby to było?
to już schizofrenia, źle by się żyło…


piątek, 21 stycznia 2022

CHYTRY LIS TVPIS

 













zdjęcie: Pixabay


Na mocy prawa i z urzędu
i jeszcze paru mądrych z rzędu
wyłączyć chciano mi myślenie
mniemając, że się szybko zmienię


lecz ani mi to było w głowie
ze względu głównie na me zdrowie
bo choć fizycznie trochę liche
to całkiem dobrze ma się psyche


jej misja z gruntu behawioralna
świetnie oddziela plewy od ziarna
szybko usuwa z moich myśli
co tam się komuś durnego przyśni

i tym sposobem, za jej przyczyną
ja nie obarczam Tuska winą
za to, co spaprał mały człowiek
niech sam za grzechy swoje odpowie


sobota, 8 stycznia 2022

JAK TE STRUSIE

 










Zdjęcie: Pixabay

Tyle wokół dzieje się!
A my wciąż jak we mgle.
Za tą mgłą tylko mrok,
przepaść wielka tuż, o krok.
Już nie belka, ale głaz
wzrok przesłania wielu z nas.

Kroczą dumnie wszyscy święci,
nienawistni i zawzięci,
przyodziani w puste słowa,
co ulęgły się w ich głowach.
Kroczą, depcząc swoich braci,
niczym głupcy i furiaci.

Na sztandarach znane twarze
wyniesione na ołtarze,
choć opluci i przeklęci,
kroczą równo, wniebowzięci.
Po nich choćby i ruina,
nic frustratów nie zatrzyma.

Reszta? Cicha i spokojna,
coraz mniej już bogobojna,
ale słucha swego pana
i wciąż boi się plebana.
Stado małych, biednych strusi.
Wyczekuje. Lecz, czy musi?