Foto: Pixabay
Która to już doba znikła z
kalendarza?
Coraz mniej przed nami,
myśl ta mnie przeraża…
Ile to już razy Księżyc
obiegł Ziemię,
rankiem dzień się budził
nam na pocieszenie?
Którą to już kromkę kroję
na śniadanie,
wieczorem raz który
szykuję posłanie?
Ile zdarłam butów na
bezdrożach życia,
ile chwil szczęśliwych
i łez do ukrycia?
Ile marzeń złudnych,
utraconej wiary,
i przyjaciół ilu,
ludzi nie do pary?
Jaką miarą zmierzyć
rozliczne odczucia,
troski i obawy,
wszystkie złe przeczucia?
Jak to podsumować, ocenić,
docenić?
Wreszcie jak cokolwiek
jeszcze w życiu zmienić?
Na nic zda się chyba me filozofowanie.
Niewiele już zmienię,
próżne mózgu pranie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz