Jeszcze nie schował się całkiem dzień
w okowach nocy ciemnej i cichej
a już do okien skrada się cień
w czapce niewidce, w sukmanie lichej
i coraz śmielej poczyna sobie
pewniej się czując z każdą minutą
już próg przekroczył i dłonie obie
przytknął do czoła wraz z senną nutą
zajrzał w me kąty gość nieproszony
pod stół, kanapę, meble z ratanu
jakby widokiem tym zachęcony
przylgnął do krzeseł i do dywanu
aż wreszcie spojrzał w karty lektury
dotąd czytanej z upodobaniem
i szepnął w ucho: dość tej kultury!
Pora szykować do snu posłanie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz