Zdjęcie "Pixabay"
Wiem, że cię nie ma, ty nie
istniejesz
i nie wiem czemu, głupia, wciąż marzę
że mnie
odwiedzisz szóstego grudnia
i będę miała dzień pełen
wrażeń
wiesz, u mnie w domu jest całkiem ciepło
może
byś przyszedł... w samej czapce
w stroju ci będzie trochę
gorąco
tylko nie zrozum tego opacznie
nie mam kominka,
zero nastroju
ale kanapa za to nie trzeszczy
jedynie wielkie
brązowe psisko
wzrok miewa czasem nieco złowieszczy
spoko,
nie zedrze z ciebie ubrania
trochę obwącha, może
obsika
przekupić da się pętem kiełbasy
w resztę, mój
drogi, nie ma co wnikać
cały rok byłam, przysięgam(!),
grzeczna,
prezent więc słusznie mi się należy
nie, nie
zostawiaj mi nic w skarpecie
niech na kanapie lepiej poleży
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz