Wysoko, w górę, coraz to wyżej
dosięgnąć nieba w czystym błękicie
nocą zaś gwiazdy podziwiać bliżej
w dole zostawić codzienność, życie
niezwykła podróż gdzieś po bezkresach
łąk ukwieconych i pól obsianych
pośród bezdroży, ponad stawami
i tej mnogości dróg niepoznanych
tak cieszy oczy, raduje duszę
oby bez końca… niesamowita!
w przestworzach błądząc pierzaste chmurki
kolory tęczy próbuję schwytać
by móc je potem dać smutnym ludziom
co żal i gorycz w sercach chowają
zgłodniałym dzieciom i samotnikom
niechaj im życie mdłe rozjaśniają
nocą zaś gwiazdy podziwiać bliżej
w dole zostawić codzienność, życie
niezwykła podróż gdzieś po bezkresach
łąk ukwieconych i pól obsianych
pośród bezdroży, ponad stawami
i tej mnogości dróg niepoznanych
tak cieszy oczy, raduje duszę
oby bez końca… niesamowita!
w przestworzach błądząc pierzaste chmurki
kolory tęczy próbuję schwytać
by móc je potem dać smutnym ludziom
co żal i gorycz w sercach chowają
zgłodniałym dzieciom i samotnikom
niechaj im życie mdłe rozjaśniają
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz