Zamajaczyły na horyzoncie
przez małą chwilkę
jak oka mgnienie
w pożodze słońca całe tonące
przez małą chwilkę
jak oka mgnienie
w pożodze słońca całe tonące
jak gdyby chyłkiem
kradły promienie
sycąc się ciepłem z niebios zesłanym
lśniły jak zbroja
straży, co strzeże
wrót gdzieś do krain zaczarowanych
gotowych w bojach
polec w ofierze
sycąc się ciepłem z niebios zesłanym
lśniły jak zbroja
straży, co strzeże
wrót gdzieś do krain zaczarowanych
gotowych w bojach
polec w ofierze
przez małą chwilkę, moment zaledwie
przez szybę auta
mknącego w dal
patrząc na boki jakby bezwiednie
dostrzegłam piękno
beskidzkich hal
niebo, co pieści swoim błękitem
łagodne szczyty
i zieleń drzew
urok Beskidów owiany mitem
i w pamięć wryty
górali śpiew
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz