niedziela, 4 sierpnia 2024

GRILL U SĄSIADÓW, CZYLI SKĄD MY TO ZNAMY

 











Zdjęcie: Pixabay

Pełno dymu, sporo krzyku
no i ludzi tam bez liku
facet, ten od polewania
wszech i wobec wciąż nakłania
do gorzały i popitki
zanim z grilla dojdą bitki
te z karkówki i szaszłyki
dobrze wypić choć dwa łyki

nim kiełbaski uwędzone
towarzystwo podchmielone

i tak rzecz się zrazu miała
wytoczono ciężkie działa
ktoś tam kogoś nazwał durniem
i ogólnie tak odgórnie
jedna wielka była zwada
no doprawdy, szkoda gadać!
zwyzywano się nawzajem
o laboga! nie przystaje...

polityka prym też wiedzie
jeden na drugiego „jedzie”

chichot się przeplata z płaczem
bo czy może być inaczej
gdy ktoś stale szuka zwady
wytykając innym wady
w tle muzyka jakaś leci
krzyczą panie, wrzeszczą dzieci
psy wtórują im szczekaniem
grillowanie wszak wyzwaniem



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz