zdjęcie Pixabay
Opleceni jak bluszczem
korzeniami wtopieni
w marazm teraźniejszości
nowym ładem zmęczeni
tkwimy, my, szarzy ludzie
w tej grze świateł i cieni
z pewnym niedowierzaniem
ogarniamy dokoła
to, co jeszcze zostało
nikt nam zabrać nie zdołał
choć o pomstę do nieba
niejeden z nas woła
siwy kurz na ulicach
miesza się z krzykiem ludzi
lecz połowa rodaków
wciąż mrzonkami się łudzi
śniąc sen swój o przyszłości
ciągle nie chce się zbudzić
co jest z tobą, narodzie
pogrążony w letargu
kupczą twymi duszami
jak przekupki na targu
a tyś dalej zaspany
niby nie chcesz zatargu
gdy się ockniesz po czasie
nie to samo zastaniesz
miskę ryżu na obiad
suchy chleb na śniadanie
od tych, których tak czciłeś
może z łaski dostaniesz…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz