A gdy się
znowu
pogubię w myślach
wiatr poprzestawia mi drogowskazy
życie jak pręgież
całkiem niesłusznie
znów mi wymierzy dotkliwe razy
weź mnie za rękę
otul ramieniem
ukołysz do snu zmęczoną głowę
niech śni sen piękny
o lepszym świecie
odgarnij z czoła kosmyki płowe
i uproś gwiazdę
mą we Wszechświecie
niech mi przyświeca kosmicznym blaskiem
drogę oprószy
wzdłuż gwiezdnym pyłem
bym ją znalazła przed słońca brzaskiem
pogubię w myślach
wiatr poprzestawia mi drogowskazy
życie jak pręgież
całkiem niesłusznie
znów mi wymierzy dotkliwe razy
weź mnie za rękę
otul ramieniem
ukołysz do snu zmęczoną głowę
niech śni sen piękny
o lepszym świecie
odgarnij z czoła kosmyki płowe
i uproś gwiazdę
mą we Wszechświecie
niech mi przyświeca kosmicznym blaskiem
drogę oprószy
wzdłuż gwiezdnym pyłem
bym ją znalazła przed słońca brzaskiem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz