niedziela, 19 stycznia 2020

Podwójna moralność















 Dawniej w powszechnej opinii funkcjonowało powiedzenie „Klęczy pod figurą, a diabła ma za skórą”. W dalszym ciągu jest aktualne, tyle że teraz zastąpiono go innymi słowami. Bardziej nowocześnie i zarazem celniej. Dziś mówi się, że ktoś ma podwójną moralność.
Jak wiadomo powiedzenia nie biorą się znikąd. Odzwierciedlają ludzkie zachowania, podobieństwa i słabości. Ileż to razy słyszeliśmy, że ktoś jest pracowity jak wół, albo uparty jak osioł. Albo takie powiedzenie: „Mądry Polak po szkodzie”. Najprościej tłumacząc, po prostu głupi.
Każdy, kto w tej chwili pomyślał, że straszna ze mnie zołza, bo pluję do własnego gniazda, jest w błędzie. Nic z tych rzeczy, nie to jest moim zamiarem. Inne narody też mają swoje powiedzonka, które w ten czy inny sposób ukazują ich wady.
Wróćmy jednak do podwójnej moralności. W ostatnim czasie coraz częściej przekonuję się o tym, iż ludzi o podwójnej moralności namnożyło się wokół nas co niemiara. Być może zawsze byli w naszym otoczeniu, ale teraz jakby przestali się z tym ukrywać. Dlaczego o tym pisać, skoro to takie oczywiste, że aż staje się nudne? Z prostej przyczyny, bowiem zaczynamy się siebie coraz bardziej bać.
Nie dalej jak wczoraj zadzwoniła do mnie jedna z moich znajomych. Mówiła zawiedzionym, wręcz rozżalonym głosem.
- Nie wiem już, co o tym myśleć – zaczęła trochę jakby od końca. – To już trzecia wizyta w tym tygodniu. Odwiedzili nas kolejni nasi znajomi. Jakby się zmówili. Wszyscy naraz!
Nadmiar gości może czasem irytować i w pewnym sensie ją rozumiałam. Nie rozumiałam jednak, dlaczego na wszystkich narzeka. Z pewnością któraś z tych wizyt musiała być miła, choćby tylko w połowie. Ale Krystyna była innego zdania.
-  To byli całkiem inni ludzi! Przynajmniej jeszcze do niedawna – mówiła zawiedziona. – A teraz z nimi nie pogadasz!
Narzekała, że jedynie o czym można było z nimi porozmawiać to polityka, albo religia. Przekonywali ją i męża do swoich politycznych poglądów, albo usiłowali „nawrócić” na „prawdziwy katolicyzm”.
- Mnie nie trzeba nawracać – burzyła się Krystyna, i słusznie, bo znam ją od wielu lat i wiem, że dobra z niej katoliczka.
Swoje zdanie w kwestii polityki też miała od dawna wyrobione, podobnie jak jej mąż. Jeśli ktoś zasługuje na miano prawdziwego patrioty i prawego człowieka to właśnie Krystyna. I gdyby reszta naszych rodaków wzięła z niej przykład, w naszym kraju żyłoby się jak w raju.
Nie rozumiałam jednak, w czym tak naprawdę tkwi szkopuł, bo przecież nie musi podzielać ich poglądów, ani postępować według narzucanych przez nich reguł.
- Boję się ich – stwierdziła znajoma. – Głoszą co innego, a robią co innego. Co niedzielę klęczą w kościele, a na co dzień pałają nienawiścią, zazdrością, chytrością, żeby nie powiedzieć, cwaniactwem. Odnoszę wrażenie, że wcale ich nie znam. Że to jacyś obcy mi ludzie. Dawniej staliśmy w jednym szeregu, czegokolwiek by to nie dotyczyło. A teraz jakby ich ktoś zaczarował…
- Chciałaś powiedzieć, zmanipulował – dopowiedziałam za nią.
Słowo czarować było na topie mniej więcej w tym czasie, kiedy powstało owo przysłowie „Klęczy pod figurą…..”. Teraz mamy manipulację, którą oględnie mówiąc, powinno się pisać drukowanymi literami, taką bowiem w ostatnich czasach ma moc.
Czego bała się Krystyna? Tego samego co ja i większość ludzi z naszego kręgu społecznościowego. Dwulicowości i hipokryzji, czyli tak zwanej podwójnej moralności. Dawniej było wiadomo kto swój, a kto wróg. Wróg od razu wbijał nóż w plecy. Dzisiaj większość ludzi to aktorzy. Do tego marni, za to z wielkimi aspiracjami. Roszczeniowi i przekupni.
- Ja chyba nie pasuję do tego świata – powiedziała Krystyna na koniec naszej rozmowy. – Ta nasza polska rzeczywistość mnie przerasta. Może powinnam przeprowadzić się do innego kraju? Może gdzieś do Azji albo w głąb Afryki – snuła swoje wątpliwości.
- Chciałabyś mieszkać wśród dzikich? – spytałam, nie dowierzając, by była do tego zdolna.
- Przecież mieszkam - usłyszałam w odpowiedzi. – Z tą różnicą, że tutaj strasznie zimno, a tam byłoby chociaż trochę cieplej…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz