Zdjęcie: Pixabay
I znów te zimne wieczory, ranki,
a i dzień
wcale nie bywa lepszy,
rozgrzewającej herbaty dzbanki,
w
telewizorze ktoś stale p......
Orzech sąsiada zrzucił już
liście
i coś mnie trafia, no bo, a jakże,
gdzie (?) na moją
działkę oczywiście,
a jemu zwisa to wszystko wszakże.
Wiatr
hula żwawo i je roznosi,
gna wraz ze siwym dymem z komina,
wokół
szaruga i jak wieść głosi,
niedługo przecież nadejść ma
zima.
A na to wszystko w Polsce wybory,
na myśl o których
przechodzą dreszcze.
Naród do bitki już prawie skory,
czy
uratować da się coś jeszcze?
Na płotach wiszą czyjeś
facjaty.
taki koloryt tejże jesieni.
Niejeden sobie zaskarbił
baty,
lecz to niczego i tak nie zmieni.
Czas nie zawróci, i
dobra wszelkie,
gdzieś tam przepadły w gęstwinie
mroku.
Nadzieje płonne, choć słowa wielkie,
połowa ludzi
ciągle w amoku...