Zgubiłeś skrzydła, mój Aniele
błądząc wśród sfrustrowanych dusz
zraniłeś stopy, brnąc w popiele
tlącym się żarem życiowych burz
stargane wiatrem ludzkie losy
splatałeś mocą przebaczenia
wplatając weń anielskie włosy
skręcałeś nić porozumienia
kładłeś na serce plaster miodu
gdy dzień się kończył potokiem łez
w każdej minucie pełnej zachodu
tyle poświęceń w tobie wciąż jest…
czy to dla ciebie nie nazbyt wiele
dźwigać wciąż bezmiar ludzkiej dobroci
dasz jeszcze radę, ziemski Aniele,
szarą codzienność blaskiem ozłocić?
błądząc wśród sfrustrowanych dusz
zraniłeś stopy, brnąc w popiele
tlącym się żarem życiowych burz
stargane wiatrem ludzkie losy
splatałeś mocą przebaczenia
wplatając weń anielskie włosy
skręcałeś nić porozumienia
kładłeś na serce plaster miodu
gdy dzień się kończył potokiem łez
w każdej minucie pełnej zachodu
tyle poświęceń w tobie wciąż jest…
czy to dla ciebie nie nazbyt wiele
dźwigać wciąż bezmiar ludzkiej dobroci
dasz jeszcze radę, ziemski Aniele,
szarą codzienność blaskiem ozłocić?